Przychodzi w życiu ucznia taka pora, że trzeba wyjechać z rodzinnej wioski choć na parę dni. Czekaliśmy na tę wyprawę siedem długich lat. Zdążyliśmy wszystko zaplanować i dobrze się spakować. Dotarliśmy na miejsce i od razu ruszyliśmy na miasto.
Odwiedziliśmy Wilanów. To taka willa nowa, którą zbudował Jan III Sobieski dla ukochanej Marysieńki.
Pobiegliśmy na Stadion Narodowy. Tutaj oprócz meczów piłki nożnej, dzieje się bardzo wiele. Odbywają się zawody żużlowe, koncerty, pikniki naukowe i wiele innych ciekawych imprez. Prześledziliśmy historię polskiego futbolu.
Ledwie dzień się zaczął, a my już nadreptaliśmy wiele tysięcy kroków.
A tak przywitała nas fabryka czekolady Wedel. Po ścianie spływała pachnąca czekolada. Wielu śmiałków chciało bezpośrednio spróbować i możliwe, że któremuś się to udało.
Łazienki Królewskie, wszystko zaczęło się od wanny. Król nie król, każdy kąpać się musi.
Pałac Kultury i Nauki. Wiedzieliśmy, że tutaj należy zachowywać się właściwie i kulturalnie.
Długo czekaliśmy w kolejce, żeby wjechać windą na 30 piętro. Ale gdy do windy pozostał już tylko jeden krok…
Wrócił nam dobry nastrój.
Wjazd na taras widokowy trwa 19 sekund, a widok z góry zapiera dech.
Wiele ciekawych rzeczy tu widzieliśmy, o wielu usłyszeliśmy i nad wieloma się zadumaliśmy.
Z radością wracaliśmy wiedząc, że szkoła czeka, nauka, lekcje, zeszyty i książki, i że nauczyciele tęsknią za nami.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy niezwykłe miejsce. Wszyscy noszą takie same skarpetki.Podobno to w dobrym stylu.
I gdy tak dobrze bawiliśmy się razem, nie wiadomo kiedy, dotarliśmy do mety.